poniedziałek, 26 sierpnia 2013

I have a feeling down :(

 Mam dooła ! - po angielsku
Od tygodnia ,nie kumpuję się już z Roksaną ,czy dobrze zrobiłam ?
Chyba tak ,bo czuję się świetnie ,chociaż jedna część mnie mówi ,że mam się z nią pogodzić . To i tak tego nie zrobię ,a po drugie to ją przeprosiłam ,bo nie lubię żyć w niezgodzie ! .Jeśli ona nie chce przyjmować ,moich przeprosin to trudno .
Dobrze ,że mam jedną osobę ,na którą mogę liczyć . Zawsze mi pomoże i bedzie przy mnie gdy będę kogoś potrzebowała .
Zastanawiam się , czy by tak nie pisać postów na temat zwierząt ,bo w ten sposób mam więcej komentarzy . Bardzo mnie cieszy gdy ktoś pisze pozytywne komentarze pod postem . Lub bardziej ,gdy ktoś zaobserwuje mojego bloga , wtedy na MAXA się cieszę .
Teraz trochę na temat .
Mam doła ,ponieważ moja BFF się ze mną pokłuciła ,nie wiem dlaczego ? !
Tak jak już pisałam ,moja przyjaciółka ,mnie zawsze pocieszy ,spróbuje normalnie pogadać i sprawić ,że się uśmiechnę :) I to jest chyba najważniejsze w przyjaźni
,,Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie "
Najgorsze jest to ,że moja byłą kumpela odbiera mi wszystkich kumpli i powoduje to ,że nikt ze mną nie rozmawia i wszyscy się obrazili na mnie spowodu jej . Bo się na mnie obraziła i z tego powodu cała wieś mnie nie lubi i nie rozmawia . Czy to normalne ?
Piszę tu , to co mam na sercu ,to co mnie boli i czego nie rozumiem  . !
I nie interesuje mnie czy się z tym pogodzą czy nie !
Lubię psy i koty !
A wy ? Napiszcie w komentarzu co wolicie bardziej .
Przyjaźń jest najważniejsza i teraz wiem komu nie ufać ,a komu ufać !.
Teraz trochę o moim wczorajszym dniu
Gdy moja przyjaciółka po mnie przyszła ,to byłam jeszcze w pidżamie haha :) ,ale wyszłam , ubrałam się i umyłam ,lecz nie zdążyłam umyć włosów . Mówi się TRUDNO . Spotkaliśmy się koło sklepu ,mówimy na niego KRYSTYNA  ,bo tak chyba każdy mówi ,ale nazywa się inaczej . Później poszliśmy do takiego źródełka , tam jest most ,jażyny , schody ,duużo motyli , wielka mapa powiatu Mikołowskiego i inne miasta , i ostatnie podejrzane krzaki . Potem poszliśmy na "Indzle " tak naprawdę to nie wiem jak to się nazywa ,ale to jest koło domu mojej babci i poszliśmy tam z jej psem . Pies mojej babci wabi się Fifi . Więc tak poszliśmy tam ,z Patrycją . Czemu tylko z Patrycją ,bo jej siostra Klaudia właśnie moja BFF jechała rowerem . :D Poszliśmy tam ,biegaliśmy , Fifi uczyła się kręcić na karuuzeli i zjeżdżać ze zjeżdżalni ,oraaz chodzenia po ławkach . Później odnieśliśmy Fifi i poszliśmy do Biedronki ,przed Biedronką jeszcze poszliśmy do domów ,aby się przebrać ,ponieważ  było chłodno ,a potem było cieplej . W Biedronce ,zaczliśmy z Klaudią układać stosiki zeszytów ,bo nam było nudno . Trzy zrobiliśmy razem ,ale jeden ona sama . Czy jej się chciało ? Nie mam pojęcia ,ale potem zaczła jeszcze coś innego układać ,a tak już wiem kredki bambino :) W tej biedroce byliśmy około godzinę , fajnie ,że nikt nas nie obryczał . Zobaczyłam potem moja mamę ,właśnie kupowała jedzenie na obiad . Jeszcze się nagadała z mamą od najlepszego kolegi mojego brata .Zobaczyliśmy też panią ze szkoły . Jak już wyszliśmy z Biedronki ,to poszliśmy do bazy Klaudi i Patrycji ,chociaż dotychczas to nie była baza ,ale po dzisiejszym dniu już tak :) Poszliśmy na obiad ,jak już wróciliśmy to w naszej bazie byli jacyś chłopcy ,wygoniliśmy ich . Jak już zastanowiliśmy się to była szybka decyzja to zaczliśmy ich wołać i potem cały czas spędzaliśmy z chłopcami . Jak już około godziny 18:30 Nie wiem o się stało Klaudi i zaczłą uciekać od nas , nawet nie wiem o co chodzi ,ale dobra . Później cały wieczór bawiłam się z Wiktorią i Patrycją ,a potem do domku .
To koniec mojego dziwnego dnia .
PAPA :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz